Lech Poznań zremisował z Anżi Machaczkała 2:2. Zagrał słabiej niż w czwartek
Węgier Tamas Kadar, niedawno pozyskany przez Lecha Poznań, zadebiutował w jego barwach w meczu z Anżi Machaczkała. Najpierw grał na środku obrony, następnie jako defensywny pomocnik. Trener Maciej Skorża szuka zmienników na tę pozycję. "Kolejorz" zagrał znacznie słabiej niż poprzednio z Metalistem Charków. Gol na 1:2 go ośmieszył, ale bramka na 2:2 była wspaniała
Piłkarze Lecha Poznań mieli pecha, ale tym razem nie do pogody - po kilku dniach ulew nad zachodnią Turcją, które nawet przegoniły lechitów z boisk do sal treningowych, tym razem świeciło słońce. Mieli pecha do... piłkarzy ręcznych. Ci mieli skończyć swój mecz o brązowy medal mistrzostw świata z Hiszpanią do rozpoczęcia sparingu Lecha z Anżi Machaczkała. Przyszła jednak dogrywka i dramatyczne spotkanie w Katarze, więc gdy Lech zaczynał, Polska żyła czym innym.
Skupiony na meczu z dagestańskim zespołem Anżi Machaczkała lechici przycisnęli wtedy rywali i w 20. minucie Łukasz Trałka pokazał, że nie jest wcale gorszym rozgrywającym niż Darko Jevtić. Jego dobre podanie trafiło do Kaspra Hämäläinena i Fin zdobył bramkę dla "Kolejorza". Zespół Anżi - niegdyś finansowa potęga, zatrudniająca zawodników pokroju Samuela Eto'o - miał w tej połowie jedną dobrą okazję bramkową, którą zmarnował Maksim Andriejew. Była to jednak dość słaba część gry, nieumywająca się do tego, co Lech pokazał w pierwszym sparingu tego zgrupowania, przeciwko Metallistowi Charków . Na dodatek Dagestańczycy ciągłymi faulami odbierali chęć do gry poznańskim napastnikom, m.in. Dawidowi Kownackiemu.
Skupiony na meczu z dagestańskim zespołem Anżi Machaczkała lechici przycisnęli wtedy rywali i w 20. minucie Łukasz Trałka pokazał, że nie jest wcale gorszym rozgrywającym niż Darko Jevtić. Jego dobre podanie trafiło do Kaspra Hämäläinena i Fin zdobył bramkę dla "Kolejorza". Zespół Anżi - niegdyś finansowa potęga, zatrudniająca zawodników pokroju Samuela Eto'o - miał w tej połowie jedną dobrą okazję bramkową, którą zmarnował Maksim Andriejew. Była to jednak dość słaba część gry, nieumywająca się do tego, co Lech pokazał w pierwszym sparingu tego zgrupowania, przeciwko Metallistowi Charków . Na dodatek Dagestańczycy ciągłymi faulami odbierali chęć do gry poznańskim napastnikom, m.in. Dawidowi Kownackiemu.
Jeszcze lepsze niż podanie Łukasza Trałki sprzed przerwy było zagrania Dariusza Formelli do Vojo Ubiparipa w drugiej części gry. Serb jednak - tak skuteczny w czwartkowym meczu z Metalistem, teraz marnował sytuacje bramkowe. Gdy schodził z boiska zmieniony przez Davida Holmana, mógł być naprawdę niezadowolony, zwłaszcza że w 79. minucie piłkę zagrał Mołdawianin Valeriu Ciuperca i zespół Anżi wyrównał po wepchnięciu piłki do siatki przez Michaiła Komkowa.
Pod koniec meczu rezerwowy Dagestańczyk Tamirłan Dżamałutdinow zadrwił sobie z obrony Lecha efektownym rajdem. Położył na ziemi i obiegł Paulusa Arajuuriego, ograł bramkarza Mateusza Lisa i zdobył bramkę. Wydawało się, że Lech przegra, ale w ostatniej akcji meczu (po niej sędzia nie wznawiał gry) wspaniałego gola pięknym strzałem zdobył Gergo Lovrencsics.
Oba zespoły postanowiły po meczu rozegrać jeszcze konkurs rzutów karnych. Spudłowali Zaur Sadajew i Luis Henriquez - w karnych Anżi wygrało 4:3.
Po przerwie za Marcina Kamińskiego świeżo pozyskany przez Lecha węgierski obrońca Tamas Kadar (wybrał sobie nr 5 po Manuelu Arboledzie, ale tego dnia grał z nr. 18) rozegrał pierwsze minuty w barwach Lecha. A ponieważ w drugiej połowie na boisko wszedł też David Holman, mieliśmy komplet Węgrów z Lecha murawie. Na ostatni kwadrans trener Maciej Skorża wpuścił na boisko m.in. Jana Bednarka i przesunął wtedy Tamasa Kadara na defensywnego pomocnika. Trener Maciej Skorża szuka rozwiązań na tej pozycji, w czwartek wystawił na niej Kebbę Ceesaya. Równie ciekawy był fakt, że po zejściu Łukasza Trałki opaskę kapitana przejął ... Szymon Drewniak.
Lech Poznań - Anżi Machaczkała 2:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Hämäläinen (20.), 1:1 Komkow (79.), 1:2 Dżamałutdinow (88.), 2:2 Lovrencsics (90.)
LECH: Kotorowski (46. Lis) - Kędziora (76. Ceesay), Arajuuri, Kamiński (46. Kadar), Henriquez - Trałka (76. Bednarek), Jevtić (46. Drewniak) - Lovrencsics, Hämäläinen (76. Sadajew), Kownacki (46. Formella) - Ubiparip (63. Holman)
ANŻI: Kriworuczko (74. Dżenetow) - Agalarow (63, Musałow), Miroszniczenko Ż, Ten, Tagirbekow, Andriejew, Gazimagomiedow, Komkow, Ciuperca Ż, Abdulawow, Mitriszew (74. Dżamałutdinow)
Pod koniec meczu rezerwowy Dagestańczyk Tamirłan Dżamałutdinow zadrwił sobie z obrony Lecha efektownym rajdem. Położył na ziemi i obiegł Paulusa Arajuuriego, ograł bramkarza Mateusza Lisa i zdobył bramkę. Wydawało się, że Lech przegra, ale w ostatniej akcji meczu (po niej sędzia nie wznawiał gry) wspaniałego gola pięknym strzałem zdobył Gergo Lovrencsics.
Oba zespoły postanowiły po meczu rozegrać jeszcze konkurs rzutów karnych. Spudłowali Zaur Sadajew i Luis Henriquez - w karnych Anżi wygrało 4:3.
Po przerwie za Marcina Kamińskiego świeżo pozyskany przez Lecha węgierski obrońca Tamas Kadar (wybrał sobie nr 5 po Manuelu Arboledzie, ale tego dnia grał z nr. 18) rozegrał pierwsze minuty w barwach Lecha. A ponieważ w drugiej połowie na boisko wszedł też David Holman, mieliśmy komplet Węgrów z Lecha murawie. Na ostatni kwadrans trener Maciej Skorża wpuścił na boisko m.in. Jana Bednarka i przesunął wtedy Tamasa Kadara na defensywnego pomocnika. Trener Maciej Skorża szuka rozwiązań na tej pozycji, w czwartek wystawił na niej Kebbę Ceesaya. Równie ciekawy był fakt, że po zejściu Łukasza Trałki opaskę kapitana przejął ... Szymon Drewniak.
Lech Poznań - Anżi Machaczkała 2:2 (1:0)
Bramki: 1:0 Hämäläinen (20.), 1:1 Komkow (79.), 1:2 Dżamałutdinow (88.), 2:2 Lovrencsics (90.)
LECH: Kotorowski (46. Lis) - Kędziora (76. Ceesay), Arajuuri, Kamiński (46. Kadar), Henriquez - Trałka (76. Bednarek), Jevtić (46. Drewniak) - Lovrencsics, Hämäläinen (76. Sadajew), Kownacki (46. Formella) - Ubiparip (63. Holman)
ANŻI: Kriworuczko (74. Dżenetow) - Agalarow (63, Musałow), Miroszniczenko Ż, Ten, Tagirbekow, Andriejew, Gazimagomiedow, Komkow, Ciuperca Ż, Abdulawow, Mitriszew (74. Dżamałutdinow)
Nenhum comentário:
Postar um comentário