quinta-feira, 20 de agosto de 2015

Jakub Wawrzyniak: Jest w nas złość, zdarzają się sprzeczki w zespole, ale to dlatego, że każdy chce jak najlepiej

Resultado de imagem para BANDEIRA POLONIA  Resultado de imagem para EKstraklasa



- Mamy potencjał, żeby seryjnie wygrywać, i chcemy w końcu przełamać niemoc, bo za dużo jest tych meczów bez zwycięstwa. Jest w nas ta sportowa złość, z tego wynikają nawet drobne sprzeczki, bo każdy chce jak najlepiej dla drużyny - mówi obrońca Lechii Jakub Wawrzyniak.
Piłkarze Lechii wciąż pozostają w tym sezonie bez zwycięstwa (najpierw dwie porażki, potem trzy remisy). W piątek na PGE Arenie zmierzą się z Górnikiem Łęczna (godz. 20.30) i klasyczne pytanie "jeśli nie teraz, to kiedy?" narzuca się samo. Wszyscy w klubie mają nadzieję, że przełomowy był ostatni mecz w Krakowie z Wisłą, który Lechia zremisowała 3:3, mimo że po niespełna kwadransie przegrywała 0:2, a jeszcze na kilka minut przed końcem 2:3.

- Czy to był przełom, okaże się w piątek - podkreśla Wawrzyniak, jeden z trzech piłkarzy Lechii, którzy w tym sezonie w oficjalnych meczach nie opuścili boiska choćby na minutę (oprócz niego są to Rafał Janicki oraz Ariel Borysiuk). - A jeśli chodzi o mecz z Wisłą, to dla mnie największy plus jest taki, że stwarzaliśmy dużo sytuacji, że było w naszej grze dużo jakości, że przeprowadziliśmy wiele akcji rozegranych od obrony kończonych dośrodkowaniem lub strzałem i że zespół dobrze też funkcjonował po stracie piłki. To są najważniejsze sprawy, choć oczywiście buduje też to, że w meczu wyjazdowym w meczu przeciwko drużynie, która w ostatnim czasie pokonała mistrza Polski [Lecha Poznań 2:0] i zremisowała na terenie wicemistrza Polski [1:1 z Legią w Warszawie], potrafiliśmy doprowadzić do remisu najpierw ze stanu 0:2, a potem 2:3. To też na pewno plus, który chciałbym, żeby drużyna wykorzystała - podkreśla lewy obrońca reprezentacji Polski.

On sam początku sezonu nie może zaliczyć do udanych, choć w dwóch ostatnich meczach (Pucharu Polski z Puszczą i z Wisłą) można było zauważyć u Wawrzyniaka symptomy zwyżki formy.

- Większość tych błędów, jakie ja popełniam, wynika z braku koncentracji w danym momencie. Następstwem tego są błędy, po analizie których sam jestem zaskoczony, że takie rzeczy mi się zdarzają. Dużo pracuję nad tym, żeby ich nie popełniać. Wszyscy jesteśmy świadomi tego, że nasza gra jest daleka od ideału, choć wydaje mi się, że wychodzimy z dołka. Na pewno nie jest tak, że przechodzimy obojętnie wobec tego, co się dzieje, wobec naszej postawy. Zapewniam, że determinacja i zaangażowanie, także to mentalne, jest na wysokim poziomie. Jeśli chodzi o zaangażowanie na treningu czy meczu, to rzecz normalna. Ja zawsze się dziwię, kiedy się o tym mówi, bo to bije w nas, piłkarzy. Jeśli ktoś zarzuca mi brak zaangażowania, to nie ma gorszej obrazy. Można mówić, że brakuje mi umiejętności, przykładowo szybkości czy zwrotności - tu możemy w jakiś sposób polemizować i rozmawiać na ten temat konstruktywnie. Natomiast jeśli ktoś zarzuca mi brak zaangażowania, to mnie troszeczkę irytuje, bo wydaje mi się, że akurat to zawsze było u mnie na wysokim poziomie i tak jest też w Lechii - zaznacza Wawrzyniak.

Lechia, mimo że w tabeli ekstraklasy jest obecnie o siedem pozycji niżej niż Górnik Łęczna, będzie faworytem piątkowego meczu na PGE Arenie.

- To naprawdę nie ma żadnego znaczenia. Mamy potencjał, żeby seryjnie wygrywać, i chcemy w końcu przełamać naszą niemoc. Za dużo jest tych meczów bez zwycięstwa [licząc końcówkę poprzedniego sezonu, już dziewięć z rzędu], a ja - przychodząc do Gdańska - zakładałem grę o najwyższe cele i chcę to zrealizować. Póki co nie wyglądało to optymistycznie, ale to już za nami. Skończymy ten okres analizą ostatniego meczu i w tym momencie to będzie już historia, na którą nie mamy wpływu. Wykorzystajmy w piątkowym meczu te wszystkie dobre momenty, poprawiajmy to, co było złe, i wygrywajmy kolejne mecze, bo punktów potrzebujemy bardzo. Nikt z nas nie zadowoli się jednym zwycięstwem, potem jakimś remisem, porażką. To nie ma nic wspólnego z nasza mentalnością, my chcemy wygrywać seryjnie i dbamy na każdym treningu, żeby ta dobra passa wróciła. Chcielibyśmy, żeby to jedno zwycięstwo ruszyło lawinę, dlatego skupiamy się na piątkowym meczu. Jest w nas ta sportowa złość, z tego wynikają nawet drobne sprzeczki, bo każdy chce jak najlepiej dla drużyny. Nie chodzi o to, że drużyna się kłóci, absolutnie nie. Chodzi o taką chęć przekręcenia tego wszystkiego w drugą stronę, żeby drużyna w końcu wygrała ten pierwszy mecz. Potem będziemy się martwić, co dalej - podsumował obrońca Lechii.


Ekstraklasa 2015/16

lp.DrużynaMPktBr.Zw.RPor.
1Piast Gliwice5128-6401
2Legia Warszawa51013-4311
3Cracovia Kraków5107-3311
4Jagiellonia Białystok5910-7302
5Pogoń Szczecin597-5230
6Śląsk Wrocław587-7221
7Ruch Chorzów576-6212
8Górnik Łęczna576-6212
9Korona Kielce576-7212
10Zagłębie Lubin575-6212
11Wisła Kraków568-6140
12Termalica Nieciecza564-5203
13Lech Poznań544-7113
14Lechia Gdańsk535-7032
15Podbeskidzie524-11023
16Górnik Zabrze505-12014
  • Grupa mistrzowska
  •  
  • Grupa spadkowa

Nenhum comentário:

Postar um comentário