domingo, 1 de março de 2015

Lecha Poznań

Resultado de imagem para ekstraklasa Resultado de imagem para bandeira polonia


Kapitan Lecha Poznań z nowymi zadaniami na boisku. "Częściej jestem tam, gdzie powinienem być"


- Trener Maciej Skorża dość szybko wziął się za analizę mojej gry i przedstawił swoje oczekiwania. Po jego analizach szybko nauczyłem się nowych rzeczy na boisku i częściej jestem tam, gdzie powinienem być - przyznaje środkowy pomocnik Lecha Poznań Łukasz Trałka.


Piątkowy mecz Lecha Poznań w Krakowie z Cracovią (0:0) był raczej z tych dedykowanych koneserom futbolu. Sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo, podobnie jak ładnych, składnych akcji. Na grząskim boisku, pozbawionym w wielu miejscach trawy, nie było warunków do grypodaniami. Błyszczeli raczej zawodnicy defensywni, a wśród nich odpowiedzialny w Lechu Poznańprzede wszystkim za destrukcję Łukasz Trałka.

Kapitan "Kolejorza" prawie zawsze był tam, gdzie mogło się narodzić jakieś zagrożenie dla poznańskiej bramki. Już wcześniej wyróżniał się w tej roli, ale od kilku spotkań ma jeszcze większą skuteczność w przerywaniu ataków rywali. - Ciężko mi siebie oceniać. Staram się robić wszystko najlepiej, jak umiem - mówi lechita, ale przyznaje, że ostatnio dostaje od trenera Macieja Skorży ważne instrukcje. - Mam teraz więcej analiz swoich zachowań boiskowych i wiem, że muszę częściej zbierać tzw. drugie piłki i częściej asekurować kolegów - tłumaczy. - Po analizach trenera szybko nauczyłem się nowych rzeczy na boisku i częściej jestem tam, gdzie powinienem być.

Łukasz Trałka dość krytycznie ocenia występ Lecha Poznań pod Wawelem. - Wiadomo, że boisko utrudniło nam grę, ale nie można wszystkiego zrzucić na tę murawę. Przecież w drugiej połowie jakieś tam sytuacje były. Zupełnie stracona była pierwsza część. Nie możemy już grać takich połów, jak ta pierwsza z Cracovią. Gramy przecież tylko 90 minut, więc stracone aż 45 minut to zdecydowanie za dużo - uważa doświadczony pomocnik.

Lechici w przypadku dwubramkowej wygranej mogli w piątek wskoczyć na pierwsze miejsce w tabeli i spędzić tam co najmniej dwa dni. - Nie, to nas na pewno nie sparaliżowało, ani nie miało żadnego wpływu na grę, aczkolwiek fajnie było wreszcie wskoczyć na to pierwsze miejsce. Nie udało się i musimy jak najszybciej zacząć punktować na wyjazdach, bo przywozimy z nich zdecydowanie za mało punktów i po prostu braknie nam ich na koniec sezonu - uważa Łukasz Trałka.

Debiutującego u jego boku w ekstraklasie Arnauda Djouma kapitan "Kolejorza" ocenia pozytywnie. - Nie znałem go wcześniej ze wspólnej gry i nie wiedziałem, czy jest bardziej defensywnym, czy bardziej ofensywnym pomocnikiem. Po meczu mogę powiedzieć, że jest bardziej zawodnikiem zabezpieczającym akcje. Fakt, próbował coś robić do przodu, ale nie tylko jemu ciężko to szło - przypomina lechita.

Nenhum comentário:

Postar um comentário