Najpierw Lech, a teraz Legia? Wicemistrzowie Polski chcą Kaspera Hamalainena
Fiński pomocnik, Kasper Hamalainen, który nie zdecydował się przedłużyć kontraktu z Lechem w najbliższych dniach może podpisać go z Legią.
Hamalainena w swoim zespole bardzo chciałby mieć Stanisław Czerczesow. Do rozmów z piłkarzem i jego agentem ma dojść w czwartek. W Legii twierdzą jednak, że warunki dwuletniego kontraktu dla Fina są znane. Teraz wszystko zależy od niego, a w zasadzie od... jego żony Karen. To właśnie z jej powodu Hamalainen zdecydował się nie przedłużać umowy z Lechem, bo ta źle czuła się w Poznaniu.
Kontrakt Hamalainena z Lechem wygasł z końcem grudnia. Fin już kilkanaście dni wcześniej - przed i po meczu z Zagłębiem Lubin - bardzo emocjonalnie pożegnał się z poznańską publicznością. Dlatego jeszcze trudniejsza do zaakceptowania dla sympatyków zespołu z Bułgarskiej będzie informacja o podpisaniu kontraktu z Legią. Tym bardziej, że sam zawodnik na odchodnym twierdził, że o ofercie ze strony wicemistrza Polski nie ma mowy.
Kontrakt Hamalainena z Lechem wygasł z końcem grudnia. Fin już kilkanaście dni wcześniej - przed i po meczu z Zagłębiem Lubin - bardzo emocjonalnie pożegnał się z poznańską publicznością. Dlatego jeszcze trudniejsza do zaakceptowania dla sympatyków zespołu z Bułgarskiej będzie informacja o podpisaniu kontraktu z Legią. Tym bardziej, że sam zawodnik na odchodnym twierdził, że o ofercie ze strony wicemistrza Polski nie ma mowy.
Potem wyjechał z Polski i oczekiwał na dogodną dla siebie ofertę kontraktu. Zainteresowanie jego zatrudnieniem wyraziły duńskie Broendby Kopenhada i FC Mitdjylland, cypryjski APOEL Nikozja, greckie PAOK Saloniki i Panathinaikos Ateny oraz czołowy klub z Bułgarii Lewski Sofia.
Ten ostatni oferował Hamaleinanowi bardzo dobre warunki finansowe (ponad pół miliona euro rocznie), ale weto postawiła jego żona, bo nie chciała mieszkać w Bułgarii. Warszawa zaś rzekomo jej się podoba. Ale nie wiadomo jaki kontrakt Finowi zaproponowała Legia. W tej chwili najwięcej w ekipie wicemistrzów Polski zarabia Nemanja Nikolić - rocznie ok. 400 tys. euro.
Starania Legii o Hamalainena mogą mieć też związek z tym, że w klubie liczą na to, że uda się sprzedać Ondreja Dudę. W Legii mówią, że piłkarzem cały czas interesuje się Inter Mediolan. Trener Roberto Mancini podobno chce go w swojej drużynie, a Legia nie oczekuje za Słowaka już aż tak dużych pieniędzy, jak pół roku temu. Już nie sześć, a cztery miliony euro - na tyle teraz wyceniają przy Łazienkowskiej umiejętności Dudy. Dużo, jak na piłkarza, który ma za sobą słabą rundę.
Wiadomo też, że Fin mógłby wrócić do Poznania, gdzie wciąż czeka na niego propozycja nowego kontraktu i znaczna podwyżka (z 200 do 360 tys. euro rocznie). Nie może on jednak zbyt długo zwlekać z decyzją, bo na drugim zgrupowaniu w Hiszpanii (rozpoczyna się 25 stycznia) trener Jan Urban chciałby mieć już zamkniętą kadrę Lecha.
Hamalainen w Lechu spędził trzy lata. Zdobył z nim mistrzostwo Polski i Superpuchar Polski. W Ekstraklasie rozegrał 101 meczów, strzelił 33 gole.
Ten ostatni oferował Hamaleinanowi bardzo dobre warunki finansowe (ponad pół miliona euro rocznie), ale weto postawiła jego żona, bo nie chciała mieszkać w Bułgarii. Warszawa zaś rzekomo jej się podoba. Ale nie wiadomo jaki kontrakt Finowi zaproponowała Legia. W tej chwili najwięcej w ekipie wicemistrzów Polski zarabia Nemanja Nikolić - rocznie ok. 400 tys. euro.
Starania Legii o Hamalainena mogą mieć też związek z tym, że w klubie liczą na to, że uda się sprzedać Ondreja Dudę. W Legii mówią, że piłkarzem cały czas interesuje się Inter Mediolan. Trener Roberto Mancini podobno chce go w swojej drużynie, a Legia nie oczekuje za Słowaka już aż tak dużych pieniędzy, jak pół roku temu. Już nie sześć, a cztery miliony euro - na tyle teraz wyceniają przy Łazienkowskiej umiejętności Dudy. Dużo, jak na piłkarza, który ma za sobą słabą rundę.
Wiadomo też, że Fin mógłby wrócić do Poznania, gdzie wciąż czeka na niego propozycja nowego kontraktu i znaczna podwyżka (z 200 do 360 tys. euro rocznie). Nie może on jednak zbyt długo zwlekać z decyzją, bo na drugim zgrupowaniu w Hiszpanii (rozpoczyna się 25 stycznia) trener Jan Urban chciałby mieć już zamkniętą kadrę Lecha.
Hamalainen w Lechu spędził trzy lata. Zdobył z nim mistrzostwo Polski i Superpuchar Polski. W Ekstraklasie rozegrał 101 meczów, strzelił 33 gole.
Barry Douglas w szkockiej prasie o Macieju Gostomskim i swoim transferze do Lecha Poznań: Opłaciło mi się
- Wiele osób pytało mnie dlaczego zdecydowałem się na transfer akurat do Polski, ale te przenosiny bardzo mi się opłaciły - przyznaje obrońca Lecha Poznań, Barry Douglas na łamach dziennika "The Scotsman".
Barry Douglas przeniósł się z Dundee United do Lecha Poznań w czerwcu 2013 roku. Jak przyznaje, wiele ryzykował, ale transfer bardzo mu się opłacił. - Przekonałem się, że było warto, po tym jak zdobyliśmy mistrzostwo, a ja zyskałem wiarę we własne możliwości - przyznaje "Basher". - Pobyt w Lechu wciąż sprawia mi radość. Na początku tego sezonu było naprawdę ciężko, po tym jak kiepsko wystartowaliśmy. Ale to było nowe doświadczenie, z którego wszyscy wiele wynieśliśmy jako piłkarze - wyjaśnia.
Douglas wciąż nie umie wytłumaczyć przyczyn zapaści zespołu na początku sezonu, gdy na długie tygodnie Lech ugrzązł na dole tabeli. - Walczyliśmy by zdobyć chociaż jeden punkt w ekstraklasie, ale jednocześnie dobrze radziliśmy sobie w Europie. Udało nam się awansować do fazy grupowej Ligi Europejskiej, to był dla nas bonus - mówi Douglas.
- Gdy przyszedł nowy trener wszystko się zmieniło, wygraliśmy siedem meczów z rzędu - kontynuuje lechita. - Teraz jesteśmy w tym miejscu, w którym powinniśmy być. Znów mamy szanse na mistrzostwo kraju i awans do europejskich pucharów - przyznaje Douglas.
Lechita pomagał też Maciejowi Gostomskiemu w przenosinach do Szkocji. Kilka dni temu były bramkarz Kolejorza związał się półroczną umową z Glasgow Rangers. - Opowiedziałem mu trochę o klubie i o mieście. Powiedziałem, żeby pojechał i sam się przekonał - przyznaje Douglas. Szkockie media pisały o Gostomskim wówczas, że będzie bramkarzem drugiego wyboru. - On nie przyszedł tam, by być tylko numerem dwa. Jasno powiedział mi, że czuje szansę, by pokazać się z dobrej strony na Ibrox (stadion Glasgow Rangers - przyp. red.) - zapewnia Douglas. - "Gostek" ma wszelkie predyspozycje do tego, by być pierwszym bramkarzem. Myślę, że szykuje się ciekawa rywalizacja między nim, a Wesem Foderinghamem. Obaj są bardzo dobrzy, a do tego jest jeszcze Cammy Bell. Szykuje się ciekawa rywalizacja o miejsce w bramce - dodał lechita.
Douglas zdradza też szkockim dziennikarzom, że Maciej Gostomskim miał duży udział w mistrzostwie Polski. - Zwłaszcza w końcówce sezonu był dla nas ważnym piłkarzem. Miał jedną niesamowitą interwencję, która wciąż siedzi w mojej głowie. Dzięki niej wygraliśmy w maju wGdańsku 2:1, co pchnęło nas do zdobycia tytułu - mówi. - Polska ma dobra reputację w szkoleniu bramkarzy, a Gostomski jest jednym z lepszych z nich - dodaje Douglas.
Douglas wciąż nie umie wytłumaczyć przyczyn zapaści zespołu na początku sezonu, gdy na długie tygodnie Lech ugrzązł na dole tabeli. - Walczyliśmy by zdobyć chociaż jeden punkt w ekstraklasie, ale jednocześnie dobrze radziliśmy sobie w Europie. Udało nam się awansować do fazy grupowej Ligi Europejskiej, to był dla nas bonus - mówi Douglas.
- Gdy przyszedł nowy trener wszystko się zmieniło, wygraliśmy siedem meczów z rzędu - kontynuuje lechita. - Teraz jesteśmy w tym miejscu, w którym powinniśmy być. Znów mamy szanse na mistrzostwo kraju i awans do europejskich pucharów - przyznaje Douglas.
Lechita pomagał też Maciejowi Gostomskiemu w przenosinach do Szkocji. Kilka dni temu były bramkarz Kolejorza związał się półroczną umową z Glasgow Rangers. - Opowiedziałem mu trochę o klubie i o mieście. Powiedziałem, żeby pojechał i sam się przekonał - przyznaje Douglas. Szkockie media pisały o Gostomskim wówczas, że będzie bramkarzem drugiego wyboru. - On nie przyszedł tam, by być tylko numerem dwa. Jasno powiedział mi, że czuje szansę, by pokazać się z dobrej strony na Ibrox (stadion Glasgow Rangers - przyp. red.) - zapewnia Douglas. - "Gostek" ma wszelkie predyspozycje do tego, by być pierwszym bramkarzem. Myślę, że szykuje się ciekawa rywalizacja między nim, a Wesem Foderinghamem. Obaj są bardzo dobrzy, a do tego jest jeszcze Cammy Bell. Szykuje się ciekawa rywalizacja o miejsce w bramce - dodał lechita.
Douglas zdradza też szkockim dziennikarzom, że Maciej Gostomskim miał duży udział w mistrzostwie Polski. - Zwłaszcza w końcówce sezonu był dla nas ważnym piłkarzem. Miał jedną niesamowitą interwencję, która wciąż siedzi w mojej głowie. Dzięki niej wygraliśmy w maju wGdańsku 2:1, co pchnęło nas do zdobycia tytułu - mówi. - Polska ma dobra reputację w szkoleniu bramkarzy, a Gostomski jest jednym z lepszych z nich - dodaje Douglas.
Ádám Gyurcsó piłkarzem Pogoni
Ádám Gyurcsó został nowym zawodnikiem Pogoni Szczecin. Węgier występujący ostatnio w Videoton FC Fehérvár podpisał 3,5-letni kontrakt.
24-letni pomocnik jesienią zagrał w 17 meczach ligowych, w których strzelił siedem goli.
Gyurcsó na swoim koncie ma 12 meczów w reprezentacji Węgier, w których zdobył jedną bramkę. Ekstraklasa 2015/16
|
Nenhum comentário:
Postar um comentário